piątek, 9 listopada 2012

Małe szczęście

Wchodząc do przedszkola synek miał uśmiech od uch do ucha :) A to czemu, bo tańczył w parze z koleżanką. I to bardzo ładną koleżanką:)  Ach jak ja lubię patrzeć na niego kiedy on nie wie że jestem w pobliżu. Wtedy można zobaczyć jak sobie radzi bez rodziców. Pierwsze kroki naszych dzieci w wielkim świecie tak nas ekscytują i niepokoją. Martwimy się czy dadzą sobie rade. Ale jak widać mój synek daje sobie radę wyśmienicie. Ale nie o tym chciałam pisać. Chciałam napisać o szczęściu które nas spotkało kiedy wracaliśmy do domu. 


 Wracając z przedszkola uśmiechnęła się do nas pani i to nie byle jaka pani. A mianowicie królowa Elżbieta II :) Po drodze znaleźliśmy 20£. Banknot trafił do skarbonki synka: ) ach co za szczęście :):);)


Po powrocie zrobiliśmy pyszny obiad. Dzisiaj piątek,a więc ryba- łosoś.  
Mamy dwie propozycje:

1. Zupa rybna z kaszą.
2. Łosoś z brokułami i bułką czosnkową. 

pa i do następnego napisania
miłego weekendu :)
Malina

9 komentarzy:

  1. ale szczęście! ja kiedyś znalazłam 10 zł ale kiedy to było... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęściarze z WAS! Dobrze spożytkujcie te pieniążki. Łosoś pieczony. Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale z Was szczęściarze :) Moi chłopcy też wszystkie pieniążki pakują do skarbonki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój synek zawsze żartuje że świnka jest głodna i chce jeść, i tak zgarnia wszystkie drobne:)

      Usuń
  4. 20 funtów?:D
    ja kiedyś znalazłam dychę i skakałam ze szczęścia :D
    jak patrzę na Twoje szczęście, to moje przy nim wymięka^^

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Wam za każdy komentarz.
Z pewnością odpowiem na każde pytanie zadane pod postem, także zapraszam do śledzenia wpisów i regularnego odwiedzania mojego bloga.
Odwiedzam również każdego z komentujących, więc nie musisz reklamować mi swojego bloga.