wtorek, 19 lutego 2013

sobota, 16 lutego 2013

'30 day shred' Level 1- podsumowanie

Hej Dziewczyny!
Dzisiaj  post na sportowo.
Mija trzeci dzień z 2poziomu ''30 day shred'' z Jillian Michaels, a więc trzeba podsumować poziom 1. Robię to dopiero teraz ponieważ nie mogłam znaleźć chwili czasu.


Jeśli jesteście zainteresowane czytajcie dalej.

Level 1


Moja przygoda z ćwiczeniami zaczęła się 4 lutego, a pierwszy level skończył się 13 lutego. Żaden dzień nie został opuszczony z czego jestem bardzo dumna.Oby tak dalej. 

Level składa się z 3 części- circuit. Natomiast każda część składa się z rundy typowo siłowej, rundy aerobowej oraz ćwiczeń  na partie brzucha. Całość trwa ok. 27minut gdzie mamy również rozgrzewkę i stretching.  Doliczamy do tego prysznic po treningu i całość wychodzi jakieś 45min czyli tyle co jeden serial na którym siedzimy przed telewizorem i zajadamy...

Trudność tego poziomu jak dla mnie nie jest wysoka. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś gorszego. Poradziłam sobie z tym poziomem całkiem znośnie. Jedynie przez pierwsze dwa dni miałam zakwasy i nie czułam nóg. Potem już zakwasy zniknęły i było już tylko lepiej. 

Jeśli chodzi o ręce to najgorzej było z pompkami tymi typowo kobiecymi. Zawsze robiłam po 10 bo więcej nie zdołałam. 

Przez pierwsze parę dni w circuit 1/cardio gdy mamy pajacyki, podskoki i znowu pajacyki musiałam zrobić sobie parę sekund przerwy ponieważ jak dla mnie wykonanie tego po sobie było niemożliwe:(
Reszta ćwiczeń była bardzo fajnie dopasowana przy których można było się namęczyć, spocić i poczuć że człowiek żyje.

Podczas ćwiczeń Jillian bardzo dużo mówi, tłumaczy, pokazuje jak nie powinno się wykonywać niektóre ćwiczenia  oraz co najważniejsze nieźle motywuje. Wraz z Jillian ćwiczą jeszcze dwie dziewczyny: Natalie, która wykonuje ćwiczenia w stopniu zaawansowana i Anita, która pokazuje wersje ćwiczeń dla początkujących. Ja ćwicząc niestety niektóre ćwiczenia robię w wersji dla początkujących.

Co zauważyłam po pierwszych 10 dniach:
  • mięśnie pomału staja się bardziej twarde i napięte
  • wydolność organizmu i kondycja zaczęła rosnąć
  • wzmocniłam ramiona i pompki mi niestraszne
  • wymiary w niektórych miejscach spadły o 1cm
  • waga pozostała bez zmian 

Jestem po trzecim dniu poziomu 2 i już teraz mogę powiedzieć że jest o wiele bardziej trudniejszy i wymagający. Pomimo to bardzo go lubię nawet bardziej niż poziom 1. 

To tyle z moich wywodów, zdjęć nie będzie bo jestem osobą bardzo wstydliwą oraz nie uzyskałam żadnego super efektu z którego sama byłabym zadowolona.

Trening szczerze polecam jak dla mnie jest on niezłym strzałem w moje fałdki:)

Pa Kochane 
Miłej niedzieli 
Malina:)

środa, 13 lutego 2013

Loreal Paris- Hypnotic Red

Witajcie!
Jak Wam mija tydzień?
Jutro  Walentynki :) Macie jakieś plany z ukochanym? Jeśli tak życzę miło spędzonych chwil :)

A dzisiaj chcę Wam pokazać lakier do paznokci który polubiłam nie za trwałość lecz za kolor. 

Loreal Paris Color Riche Nail 409 Hypnotic Red 5 ml


Buteleczka zawiera 5ml lakieru. Jak dla mnie jest to wystarczająca ilość lakieru ponieważ kolory jakie posiadam szybko mi się nudzą. Wole mieć więcej lakierów  w mniejszych buteleczkach. 

Kolor jest bardzo ciemny i intensywny gdyby się uprzeć wystarczyłaby tylko jedna warstwa.
Ja pomalowałam dwie warstwy i jest ok



Jeśli chodzi o trwałość to nie jestem zawiedziona. Jeden dzień i już lakier odpryskuje na krawędzi paznokcia.

Posiadam ten lakier jakieś dwa miesiące i zauważyłam że od ostatniego zastosowania trochę zgęstniał
I to oczywiście znowu na minus ponieważ ciężko rozprowadzało mi się go po płytce paznokcia. Lecz na szczęście nie pozostawia smug

Lakier szybko schnie i ma ładny połysk.  
Jedyne co mi się w nim podoba to kolor i połysk.  

 
Lubicie takie ciemne kolorki na pazurkach?
  pa Malina ;)

niedziela, 10 lutego 2013

Troche motywacji :)

Hej Dziewczyny!
Dzisiaj siódmy dzień ze zestawu ćwiczeń "30 Day Shred" z Jillian M. Wszystko przebiega w jak najlepszym porządku.  Postanowiłam trochę sobie i również Wam podarować garść motywacji. Ponieważ motywacji oraz pozytywnej energii nigdy nie za wiele.

Zasady którymi się kieruje, znalezione w internecie które trochę przerobiłam i uporządkowałam według własnych potrzeb: 

1. Ćwicz to co lubisz, znajdź coś dla siebie, a będziesz zadowolona, a i efekty twojej pracy będą widoczne. Jeśli zamęczasz się na siłowni której nie znosisz, to po prostu zmień rodzaj aktywności, od razu poczujesz się lepiej.

2. Nie traktuj ćwiczenia jak by to była kara- spróbuj się dobrze bawić. 

3. Dawkuj sobie ćwiczenia, jeśli nie możesz ćwiczyć długo np. pełnej godziny bo masz obowiązki, pracę dzieci ćwicz mniej lecz systematycznie. 

4.  Zapomnij o przeszłości czyli zapomnij o tym że kilka krotnie podchodziłaś do regularnych i systematycznych ćwiczeni lecz nigdy ci nie wyszło. Liczy się tu i teraz co robisz i jakie będą z tego efekty. 

5. Zapisuj swój plan ćwiczeń i jego systematykę, a także opisuj efekty, jakie udało ci się osiągnąć dzięki treningom. Wyznaczaj sobie kolejne wyzwania i staraj się im sprostać.

6. Pomyśl ile stracisz kalorii! Dodatkowo wyobraź sobie, że im dłużej i intensywniej ćwiczysz, tym spalisz ich po prostu całą masę.

7. Nigdy nie rezygnuj z zaplanowanego treningu z byle powodu. To jest twój czas, tylko dla ciebie. Kieruj się zasadą "robię to dla siebie"!

8. Wyobraź sobie, jak fajnie będziesz wyglądać, ćwicząc systematycznie. Co będziesz mogła sobie kupić i w jakim rozmiarze.

9. Idzie wiosna mamy lepsze samopoczucie, pewność siebie, jesteśmy zadowolone więc wykorzystajmy to i trenujmy, a efekty przyjdą latem.

10. Razem ćwiczy się lepiej i łatwiej. Znajdź kogoś jeśli masz taką potrzebę aby ćwiczył razem z tobą. Element konkurencji, rywalizacji  powoduje, że nie będzie ci się chciało opuścić treningu.

11. Oglądaj motywujące zdjęcia, filmy. Czytaj blogi osób które ćwiczą i dzielą się swoimi postrzeżeniami oraz efektami swojej pracy. 

12. Nie porównuj się z innymi, ponieważ zawsze znajdziesz kogoś kto wykonuje ćwiczenia lepiej od ciebie. A to ci nie pomoże w żaden sposób.


Parę motywujących zdjęć nie mogło zabraknąć:






Choć trochę Was zmotywowałam? :)
Bo ja siebie BARDZO!
Jakie są Wasze motywacje do ćwiczeń? Chętnie poczytam :)
pa Malina:)

czwartek, 7 lutego 2013

łakomstwo :)

Hej Dziewczyny :)

I jak tam świętujecie?
Ile już zjadłyście pączków lub faworków? ech co za święto :)))

W Irlandii natomiast obchodzi się nie Tłusty Czwartek, a Tłusty Wtorek.
Dzień "Mardi Gras" znany jest również pod nazwą "Pancake Tuesday" (z ang. naleśnikowy wtorek) lub "Shrove Tuesday" i jak nazwa wskazuje - jest okazją do spożycia naleśników. 
Irlandzkie naleśniki nie różnią się zasadniczo od polskich - są tak samo smażone i podawana z różnego rodzaju słodkimi dodatkami – dżemem albo syropem.



Co kraj to obyczjaj. My mamy nasz 'Tłusty Czwartek', a oni 'Tłusty Wtorek' :)
Smacznego!

Moje pyszności:)

pa Malina:)

środa, 6 lutego 2013

Garnier Ultra Lift krem+serum

Hej!
Dzisiaj przychodzę z recenzją kosmetyku z mojej ulubionej marki czyli GARNIER

Garnier Ultra Lift krem+serum



UltraLift krem + serum o podwójnej, spiralnej formie była nowością kosmetyczną ubiegłego roku lecz ja dopiero ją wykańczam. 

UltraLift krem + serum zawiera podwójną dawkę czerpanego z natury Pro-Retinolu1, ze względu na jego udokumentowane działanie regenerujące naskórek. 
 Pomaga on zwalczać zmarszczki i ziemisty odcień skóry.

Kosmetyki 2w1 to idealne wyjście dla kogoś kto szuka czegoś co posiada więcej niż tylko jedną funkcję. Jak dla mnie jest on idealny na noc. 



Moja opinia: 
  • jak dla mnie jest to jeden z najlepszych kremów marki Garnier 
  • konsystencja kremu jest bardzo delikatna i lekko się rozprowadza na skórze 
  • można nakładać go również na dekolt 
  • skóra twarzy jest bardzo nawilżona
  • szybko się wchłania lecz trzeba uważać z ilością kremu, jeśli nałożymy za dużo krem może się rolować na skórze twarzy  
  • skóra jest rozświetlona i promienna 
  • czy niweluje zmarszczki ? raczej NIE, a szkoda :)
  • świetne opakowanie dzięki któremu dozujemy idealną ilość kremu 


  • składniki (krem i serum) nie mieszają się ze sobą w środku(bardzo ciekawie to wygląda)


  • zapach kremu jest neutralny nie dusi i nie drażni 
  • krem nie jest tłusty 

Produkt serdecznie polecam, ja jestem zadowolona z jego działania. 
Garnier wypuścił nowość na rynek: Ultra Doux Sekrety Prowansji - szampony i odżywki Garnier.
Próbowałyście?, ja muszę się wybrać do drogerii i coś zakupić. Bardzo ładna grafika i zapachy podobno też są piękne:)

 Ceny szamponu: 250 ml ok. 7 zł, 400 ml ok.10 zł
Cena odżywki: ok. 9 zł.
Ja najbardziej jestem ciekawa zapachu lawendy i róży. A Wy?


PS: Moi mężczyźni oglądają mecz Polska-Irlandia, a ja 'umieram' bo 3 dzień z Jillian M. dał mi w kość :(
pa Malina xxx

poniedziałek, 4 lutego 2013

Jillian Michaels 30 Day Shred- kto podejmnie wyzwanie?

Witajcie Kochane!
Zeszły tydzień był strasznie męczący. A to co się zaczęło jeszcze się nie skończyło, a mowa tu o chorobie synka :( Leży biedulek i .... gra na tablecie i ogląda bajki, bawimy się, robię mu rosółek, daje witaminki.  Zawsze gdy byłam przeziębiona moja mama pozwalała mi na wszystko więc jak robię tak samo. Rozpieszczam Mojego Smyka a on pomimo że jest chory ma uśmiech od ucha do ucha. Może to nie zgodne z prawidłowymi metodami wychowania ale co tam :)

Ale nie o Tym miała być mowa.
Od jakiegoś czasu szukam czegoś co by mnie zmotywowało do większego ruchu. Wiosna zbliża się nieubłaganie i trzeba będzie zrzucić z siebie te cebulowe warstwy i co wtedy - ups! 

Szperając po internecie wiele naczytałam się o Ewie Ch. i jej ćwiczeniach ale jakoś mnie nie przekonała. I proszę wczoraj natknęłam się na krótkiego i zwięzłego posta u Nuttin' But Style. Postanowiłam sprawdzić. I jak? Jestem zachwycona Jillian Michaels. Jest to kobieta która ma w sobie takiego pałera i energie że aż chce się wstać i ćwiczyć. 


źródło: internet


Na sam początek wybrałam 30 Day Shred.
Po zobaczeniu pierwszych minut treningu poczułam się zmotywowana do popracowania nad swoją formą i poprawienia nieco wyglądu sylwetki. Nie mówię aż tak strasznie ze mną nie jest ale co nieco trzeba poprawić. Nie mam nadwagi, mój wskaźnik BMI jest prawidłowy. Ale gdy miałam trochę mniej kilogramów na sobie czułam się lepiej. Więc trzeba działać!



30 Day Shred
 
Cały trening trwa 30 dni i jest podzielony na 3 poziomy. Każdy poziom powinien być ćwiczony przez 10 dni. Ćwiczenia wykonujemy ok30 minut dziennie. Do treningu przydadzą się hantle ja ich nie posiadam ale zamierzam kupić. Dzisiaj podczas pierwszego treningu za hantle posłużyły mi dwie puszki Guinnessa ?:)? ponieważ nie miałam małych butelek po wodzie tylko 2litrowe, a to trochę za ciężko. Z tym Guinnessem to  pomysł mojego męża. Ach ci mężczyźni :)

Cały program zapowiada się ciekawie. Mam dużo motywacji i 'pałera'! 
Nie będę codziennie pisała notki jak mi idzie, tylko na pasku bocznym umieszczę zdjęcie z wykreślanymi dniami. To m.in.  będzie mnie motywowało do działania. Na koniec napiszę notkę podsumowującą oraz co sądzę o całym zestawie ćwiczeń

A Wy jak? Podejmujecie wyzwanie 30 dni? Dajcie znać chętnie poczytam co tam ćwiczycie i jak Wam idzie:) To motywuje jeszcze bardziej do działania:)

PA Malina ;)